.Słownik Języka Polskiego PWN:
„idiota – człowiek głęboko upośledzony umysłowo”…
„kretyn – człowiek ograniczony, tępy”.
Ponieważ oba słowa opisują ten sam stan mentalności używał będę wymiennie obu określeń w stosunku do „wybitnych prawników” z Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce. Kretynem (idiotą) jest sędzia Jacek Tylewicz oraz prezes sądu Robert Kubicki. Dowodzą tego cytowane dokumenty wyżej wymienionych prawomataczy.
Nie należy nazywać stosowanej tutaj metody „językiem nienawiści”. Językiem nienawiści („w białych rękawiczkach”) są kłamstwa wygenerowane przez Tylewicza i Kubickiego oraz brak odpowiedzi Kubickiego na zadane mu pytania. A wszystko to w celu osiągnięcia z góry ustalonego wyroku (w czym Kubicki jest mistrzem) jeszcze przed analizą materiału dowodowego.
———
Staraniem bandyty w policyjnym mundurze, aspiranta Zaleskiego Radosława (kolejność wg Zaleskiego) => słuchaj i czytaj od pierwszego wpisu, odbyła się w SR P-ń Grunwald i Jeżyce 18 stycznia 2016r „rozprawa w sprawie o wykroczenie”…, której protokół (z komentarzem) poniżej.
PROTOKÓŁ ROZPRAWY W SPRAWIE O WYKROCZENIE
Dnia 18 stycznia 2016r
Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu
Wydział VIII Karny
Sprawa o wykroczenie AS
Obwinionego z art. 86 par 1 kw
OBECNI:
Przewodniczący: Sędzia SR Jacek Tylewicz
Protokolant: st.se4kr.sąd.*( szyfr znany zapewne jedynieKubickiemu) Anna Sleboda
Oskarżyciel publiczny:
Wywołano sprawę o godz. 13.00 Rozprawa odbyła się jawnie w całości
Na rozprawę stawili się:
Obwiniony
Oskarżycielka posiłkowa Anna Olejniczak – Zajda
Obwiniony podał co do swej osoby:**
Imię i nazwisko, nazwisko rodowe (u kobiet – panieńskie), imiona rodziców (nazwisko panieńskie matki), data i miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania, zatrudnienia (źródło utrzymania), zawód, obywatelstwo, stan rodzinny, stan majątkowy, poprzednia karalność.
** Jeżeli podał to dlaczego brak w protokóle? (AS)
Dane personalne jak na k.
Protokolant odczytał wniosek o ukaranie.
Obwiniony, uprzedzony o treści art. 175 k.p.k. i art. 73 k.p.w. na zapytanie Przewodniczącego*(dlaczego z dużej litery? Zapewne z powodu wysokiego mniemania Tylewicza), czy przyznaje się do zarzucanego mu czynu oraz czy chce złożyć wyjaśnienia i jakie:
Treść wniosku zrozumiałem nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił:*język polski!!!
Jechałem z koleżanką rowerami za sobą, nie równolegle. Wymienialiśmy zdania, że jedzie* za nami samochód. Droga którą jechaliśmy nie ma pobocza, nie ma żadnych oznaczeń. Jechałem prawą stroną, blisko krawędzi jezdni. Usłyszałem w pewnym momencie jadący z tyłu samochód*, uważam że auto jechało bardzo szybko. *W moim przypadku wystarczy raz zarejestrować sytuację drogową!(AS)
Samochód uderzył prawym lusterkiem w róg kierownicy i pojechał dalej, zatrzymał się po około 100 metrach. Ja na skutek uderzenia przewróciłem się na lewą stronę. Nie uderzyłem o samochód, wybiło mnie w powietrze. Odcinek na którym to się stało jest odcinkiem prostym jezdni nie ma tam zjazdu ani w prawą ani w lewą stronę. Podeszła do nas pani kierująca * (Fałsz – obie panie podeszły jednocześnie!!!) ja wstałem z jezdni. Byłem obity przez upadek. Kierująca chciała wezwać lekarza ale się na to nie zgodziłem.* (Fałsz – w mojej sytuacji wyrażanie lub nie wyrażanie zgody byłoby głupotą. Działania kierującej samochodem nie były uzależnione od mojej woli, co dla kretynów Tylewicza i jego protektora Kubickiego jest nie do pojęcia.
Podjechał po mnie kolega zabrał rower który był uszkodzony i wróciłem do domu. Nie poniosłem jak się okazało żadnych obrażeń, po miesiącu nie było śladu.
Wnoszę o przesłuchanie w charakterze świadka … która była przy zdarzeniu i jest dzisiaj w sadzie.*
(w sadzie czy w Sądzie? Kubicki rozstrzygał już ten problem w sprawie Smaga-Leśniewskiej. Do tego wrócimy.)
Przewodniczący pouczył obwinionego o przysługującym prawie zadawania pytań osobom przesłuchiwanym oraz składania wyjaśnień co do każdego dowodu (art. 386§2 k.p.k.).
Świadków wezwano na salę rozpraw.*(Fałsz – nikogo nie wzywano!!! Wszyscy byli na sali). Przewodniczący uprzedził świadków i biegłych o odpowiedzialności za złożenie fałszywych zeznań oraz pouczył ich o treści art. 182, 183 i 185 k.p.k. Zapytani o imiona, nazwiska, wiek, zajęcie, miejsce zamieszkania, karalność za fałszywe zeznania oraz stosunek do stron świadkowie i biegli* (Fałsz – nie było biegłych!!!) podali:
Anna Olejniczak lat 25, inż. Budownictwa * (ortografia!!!) nie karana, obca
Świadków wobec braku sprzeciwu obecnych stron Są postanowił przesłuchać bez przyrzeczenia.
Świadków usunięto do osobnego pokoju, a następnie każdego świadka wezwano na salę osobno i przesłuchano w nieobecności tych świadków, którzy jeszcze nie zeznawali.* (Kłamstwo – nic takiego nie miało miejsca)
Świadkowie zeznali:
Staje (na siedząco* – 9 miesiąc ciąży) świadek i zeznaje: *( jak na 9 miesiąc ciąży to niezła sztuka cyrkowa)
Wracałam w dniu zdarzenia z pracy. Pogoda była ładna, słonecznie, nie było ślisko, droga była pusta. Zobaczyłam przed sobą rowerzystów, pani jechała przodem blisko prawej krawędzi jezdni za nią jechał rowerzysta trochę dalej od prawej krawędzi jezdni ale nie środkiem jezdni. Jezdnia nie jest szeroka, miną się tam 2 samochody. Jeździłam tą drogą już wcześniej około pół roku, wiedziałam że trzeba uważać na rowerzystów, rolkarzy, dzieci. Jechałam z prędkością 40/50 km/h. Zbliżyłam się do rowerzystów, odbiłam maksymalnie na lewo ograniczał mnie z lewej strony rów. Gdy zbliżyłam się do rowerzysty zobaczyłam, że nagle skręca on w lewo w stronę mojego samochodu, zrobił to nagle i bez uprzedzenia. Zaczęłam hamować i maksymalnie zjeżdżać w lewo. Usłyszałam huk, obróciłam się przez tylne okno,* (potwierdza to godne pozazdroszczenia umiejętności cyrkowe zeznającej) że rowerzysta upada. Samochód jest uszkodzony po prawej stronie. Zatrzymałam się i pobiegłam do rowerzysty który leżał na ziemi. Ja byłam bardzo zdenerwowana zapytałam czy wezwać pomoc, pan nie chciał. Była również przy mnie kobieta która jechała przed mężczyzną z uwagi na to że obwiniony krwawił. Pojechałam do pracy po opatrunki i wróciłam za parę minut. Na miejscu nie było Policji ani pogotowia. Rozstaliśmy się bez gniewu. Ja spisałam protokół który jest w aktach sprawy, rozmawialiśmy o kwestii ubezpieczenia. Obwiniony nie kwestionował zapisów tej notatki i podpisał ją. Ja ją odczytałam i nie było sporu co do okoliczności zdarzenia, pani świadek w pewnym momencie przed zakończeniem notatki odjechała. Zdecydowałam się zawiadomić Policję bowiem w tej notatce nie były zawarte dane polisy ubezpieczeniowej obwinionego. Umówiliśmy się jeszcze na miejscu zdarzenia na podanie nr polisy obwinionego i kiedy zadzwoniłam pan obwiniony powiedziałam do mnie że było ineczek (?!) niż napisałam w notatce, powiedział że ja wjechałam w niego i niczego mi nie udostępni.
Sąd postanowił
Na podstawie art. 75§1 k.p.w. odczytać zeznania świadka na k. 1-2, k. 4-5.
Odczytane mi zeznania podtrzymuję jako zgodne z prawdą.
Zdjęcia które są w aktach sprawy to zdjęcia zrobione przeze mnie po zdarzeniu* (Fałsz – biegły jest innego zdania. Stanowisko biegłego w aktach sprawy – zdjęcia wykonali policjanci 3 dni po zdarzeniu)
Przewodniczący zwraca uwagę obwinionemu, że nie ma prawa przesłuchiwać świadka ale zadawać mu pytania.
Na pytanie obwinionego * (Jakie pytanie zadał obwiniony?)
Jechałam z prędkością 40/50 km/h nie wiem ile to jest kilometrów na sekundę.* (Bardzo dziwne jak na inż. Budownictwa!!!, krótko po studiach – wiek 25 lat)
Przewodniczący uchylił pytanie obwinionego czy świadek jest w stanie obliczyć czas na najechanie samochodu jadącego z prędkością 50 km/h na odległości 3 metrów na rower?* Pytanie zasadne bo w opisie wydarzenia jest informacja kierującej samochodem (akta sprawy), że kierująca dostrzegła rowerzystę skręcającego w stronę samochodu z odległości … 3 metrów!!! Ale o tym idiota Tylewicz nie wiedział (przekonany jestem że nie wie do dzisiaj) bo zgodnie z obyczajem utrwalonym przez lata niezawisłości (czyli chamstwa) nie zapoznał się z aktami sprawy.
Świadek zeznaje:
Protokół który znajduje się w aktach sprawy to jest ten sam który pisałam na miejscu zdarzenia. Obwinionemu wysłałam pocztą kserokopie protokołu. Przesyłka wróciła do mnie z adnotacją, że adresat odmówił odebrania przesyłki.* (Kłamstwo!!! W aktach sprawy są kopie korespondencji elektronicznej w sprawie tego „protokółu” ale Tylewicz o tym nie wie bo… patrz wyżej)
Obwiniony wyjaśnia:
Ja skserowałem sobie protokół z akt sprawy. Protokół który znajduje się w aktach sprawy jest podrobiony bo dopisano do niego pewne rzeczy.
Na prośby Przewodniczącego żeby obwiniony wskazał które słowa. Obwiniony* (ku…!!!, ale zaszczyt) macha kartką i mówi że jest tam dopisane ze skręcał w lewo.* (bo nie było do czego skręcać, ale Tylewicz o tym wiedzieć nie może bo… patrz wyżej)
W tym miejscu Przewodniczący zapytał obwinionego czy nagrywa przebieg rozprawy.*
*Kłamstwo! Teatralne zachowanie Tylewicza (a kiepski z niego aktor, co potwierdzają nasi wspólni znajomi… świat jest mały) oraz „dane”, do których się odwoływał („dzieło” bandyty w mundurze policyjnym – Zaleskiego Radosława asp – kolejność oryginalna wg. Zaleskiego) spowodowały że obwiniony wyraził żal, że nikt tego „nie rejestruje bo oglądalność na youtube by wzrosła”. Wtedy dopiero do kretyna dotarło to, czego dowiedział od Zaleskiego:… zeznający może nagrywać.
Obwiniony oświadcza, że jest to jego słodką tajemnicą.
Przewodniczący wezwał na salę rozpraw policjantów sądowych.
Po przyjściu 2 funkcjonariuszy Policji sądowej Przewodniczący oświadcza, że nie wyraził zgody na rejestrowanie rozprawy i ponawia pytanie czy obwiniony nagrywa rozprawę.
Obwiniony śmieje się.
Obwiniony oświadcza, że nie nagrywa i żałuje proszę Pana* bo byłby to świetny filmy na youtube.
Przewodniczący informuje obwinionego ze należy zwracać się do niego Wysoki Sądzie a nie proszę pana.*
*( Rozumiem że Tylewicz myślał … ooooooooooooo…(błąd – ten proces jest raczej mu obcy)… że mówię do niego z małej litery a ja z … pełnym szacunkiem… mówiłem z …dużej!!!. Dowód w protokóle!
Przewodniczący oświadcza, że ciąg dalszy rozprawy będzie rejestrowany na filmie, obwiniony przeszkadza sędziemu i przewodniczący by przywrócić porządek na Sali uderzył otwartą dłonią w stół.* ( I to jest chamstwo)!!! Cham Tylewicz wali pięścią w stół (otartą dłonią? … może procedury Kubickiego rozróżniają „otwartą dłoń” od „pięści”). Ciąg dalszy tego wątku w pismach Kubickiego.
Obwiniony śmieje się i opuszcza salę rozpraw.* Opuszcza z woli i decyzji Tylewicza, który to „pan i władca” kończy sprawę i nakazuje opuszczenie sali informując o nagrywaniu kolejnej rozprawy.
Sąd postanowił
Na podstawie art. 75§3 k.p.w. rozprawę odroczyć do dnia 14.03.2016r godz. 8,30 s. 7 albowiem oskarżycielka posiłkowa jest w 9 miesiącu ciąży i należy zapewnić jej spokój co jest niemożliwe przy zachowaniu obwinionego.* Brak jakiejkolwiek informacji na temat zachowania obwinionego!!!
Obwiniony zachowywał się źle z woli idioty Tylewicza!!! Bo Tylewicz tak to ocenił bez podania żadnych dowodów swoich ocen. Tylewicz jest prawnikiem czy kretynem?
Jego protektor Robert Kubicki jest też kretynem!!!
Rozprawę zamknięto o godz. 14.—
Przewodniczący Protokolant
ZARZĄDZENIE
Proszę:
- notować termin rozprawy:
- zawiadomić oskarżyciela wokandą,
- wezwać obwinionego i wezwać do podania adresu świadka
- kamerę na salę
- do terminu
Poznań dnia 18 stycznia 2015r.
SĘDZIA
Podpis nieczytelny
Zarządzenie wykonano dnia 2016 01 19
Iście teatralne zakończenie => dramaturgia godna intelektu Tylewicza.
Nie jest ważne panie Ziobro kto tych kretynów i w jakim trybie powołał na stanowiska. Problem w tym kto i kiedy wreszcie ich odwoła?